Ta prosta, niewymagająca posypka wzbogaca wspaniale każdy posiłek , smakowo i odżywczo. Podprażone, orzechowe ziarna sezamu zmieszane z solą nieźle pobudzają kubki smakowe i komponuja sie najlepiej z prostymi produktami - pajdą chleba z masłem lub dobrym olejem, zwykłym ryżem, makaronem soba, zupą krem.
Sól himalajska ma sporo minerałów, a sezam to pyszne, wegańskie źródło białka (ok, może nie zjadamy go dużo, ale ziarnko do ziarnka... ;)) i zestaw minerałów dla urody - m.in. żelazo, miedź, cynk.
Tradycyjna Medycyna Chińska i zamiłowanie do wietnamskiej kuchni nauczyły mnie regularnego korzystania z czarnego sezamu - kolor czarny jest sprzymierzeńcem Nerek, których energię regularnie wyczerpuje niedosypianie, nadmiar kawy czy stresu, a ja sobie takich atrakcji w życiu zafundowałam wiele. Teraz jest czas odbudowy zasobów i produkty jak czarny sezam, czarny ryż, czarna fasola regularnie ląduja na moim talerzu. Sprzyjają utrzymaniu młodości, opóźniają siwienie włosów (moja mama w moim wieku miała piękną, srebrną czuprynę, mi póki co pobłuskuja na głowie pojedyncze, białe pasma, ha!), nawilżają, wzmacniają w stanach osłabienia czy rekonwalescencji po chorobie.
Tu znajdziecie kilka czarnych przepisów z ryżem na sodko i wytrawnie i sezamem, a ja zachęcam by popędzić do kuchni i sprezentować sobie słoiczek posypki gomasio!